Kolorowy parasol, biały piasek, seledynowa woda i błękitne niebo, słomiane są fajniejsze ale nie ma tu takich. Pod następnym parasolem śnieżnobiali turyści czytają coś popijając kokosa przez słomkę. Po drugiej stronie wydzierane dziewczyny, ale tak że nie sposób ich przeoczyć, od stup do głów, poszły po całości, mają charakter. Kawałek dalej grupa osiłków, prężą muskuły w słońcu popijając piwo, jeszcze dalej typ robi pompki przy leżaku.
Linia parasoli ciągnie się przez całą plażę, jakieś 150m, na końcu jest skrawek piasku trochę za mały żeby rozłożyć ręczniki plażowe. Ta plaża jest idealna dla osób preferujących leżaki z kolorowymi parasolami.
Głowa wynurza się co kilka minut z wody żeby zaczerpnąć powietrza, musi mieć niezłe płuca. Wzbudza duże zainteresowanie wśród plażowiczów. Na tej plaży często można spotkać żółwie, duży okaz się trafił, bez zbędnego pośpiechu żeruje na rafie. Pod wodą nie ma wiele widowiskowych miejsc ale żółwie to wynagradzają.
Plaża znajduje się niedaleko portu w Padang Bay, po jego zachodniej stronie, jakieś 5 minut skuterem. Końcówka jest bardzo interesująca, po obu stronach wąskiej dróżki wiedzie mur wysoki na kilka metrów, chyba to umocnienie ziemi. Z parkingu idzie się tym sztucznie zrobionym wąwozem jeszcze jakieś 100m, piękne małe metalowe zardzewiałe drzwi po lewej i dalej przez małe wzniesienie prowadzi już wąska ścieżka z której widać przez drzewa morze, prowadzi wzdłuż kamienistego klifu. Kilka nierównych stopni w dół, wejście z boku wprost na plażę. Jej centralna część zabudowana lokalnymi restauracjami słabej jakości. Można tu zjeść lunch lub zamówić drinki albo jedno i drugie.
Dalej idzie się wzdłuż linii kolorowych parasoli, każda seria ma odrębnego opiekuna naganiacza. Wszyscy wychodzą na powitanie, składają coraz bardziej atrakcyjne oferty wynajęcia tego zacnego miejsca na resztę pięknego słonecznego dnia. Są przyjemnie natarczywi i nieco męczący ale uśmiechnięci.
Woda jest rewelacyjna, czysta, ma ładny seledynowy kolor. Są duże fale ale nie przeszkadzają, jest piaszczyste dno bez kamieni, łatwo stanąć, dobrze się pływa. Niestety nie jest darmowa, a jedyne dostępne miejsca to leżaki pod kolorowymi parasolami, słomiane byłyby lepsze.
Żółwie lubią to miejsce, one sprawiają że jest wyjątkowe, a to z kolei że lubią je turyści. Można snorkować w ich towarzystwie, to jest coś. Majestatycznie, bez pośpiechu pływają na niedużej głębokości, w promieniach słońca mienią się ich kolorowe skorupy. Wyglądają jakby latały machając mini skrzydłami, to wyjątkowy widok i doznania. I to jest wystarczający powód aby odwiedzić to miejsce, kolorowe parasole też są w sumie spoko.