Lody Mixue były, Warung lokalny był, na znane plaże daleko trochę i nie chce się gonić godzinę po górskich wąskich drogach. Północno zachodnia część Penidy to dużo sklepów, jedzenia na night marketach, warungów lokalnych i ładnych restauracji. Dużo fajnych lokali działających do późna z muzyką głośniejszą i spokojniejszą każdy coś znajdzie dla siebie. Nie ma tu jednak fajnych plaży, jest co prawda plaża przy porcie, jest też plaża w zachodniej części, właściwie ciągnie się cały czas w tej części wyspy ale dojazd jest ograniczony, hotele i restauracje przejęły kontrolę i zagospodarowały plażę dla siebie. Można z nich korzystać ale trzeba przejść przez restaurację i raczej skorzystać z leżaków lub stolików z parasolami przy morzu. Czy jest tu jakaś plaża dostępna publicznie?
Manet’s beach jest tuż przy bocznej drodze – z głównej trasy wschód – zachód trzeba zjechać. Nie jest oznakowana, ale zbyt dużo bocznych uliczek w tej części nie ma, w sumie to jest chyba jedyna. Na jedynej bocznej uliczce są lokalne biura organizujące transfery, snorkling, nurkowanie, na jej końcu jest duży parking, a dalej plaża.
Generalnie to miejsce zbiorcze na wyprawy organizowane przez te lokalne biura, również na transfery małymi łodziami na Lembongan, Ceningan. To hab przesiadkowy dla całodniowych wycieczek na Diamond czy Kelingking Beach, z łodzi na transport samochodem i odwiedzających z Lembongan.
Plaża wygląda niepozornie i nikt się tu nie zatrzymuje na dłużej, pędzi do tych bardziej znanych. Jak by się zatrzymać i rozejrzeć to można by zobaczyć Agunga i pasmo górskie na Bali patrząc w prawo, na przeciwko Nuse Ceningan, po lewej ładne wzgórza z Penidy, a na nich interesujące bungalowy z pięknym widokiem. Gdyby się przyjrzeć to woda jest spokojna i czysta, piasek biały i nawet są ładne drzewa dające cień i oddzielające plażę od miasteczka. Można by uznać że to miejsce jest naprawdę fajne, ale trzeba by popatrzeć dookoła, większość patrzy w smartfony planując już dalszą trasę, na zegarek czekając na transfer, w końcu to tylko punkt zbiorczy.
Warto spędzić co najmniej kilka godzin w tym “punkcie zbiorczym”, jest dużo łodzi w wodzie ale są ładne – typowe lokalne, co prawda sznury mocujące te łodzie przecinają plażę w wielu miejscach są jednak miejsca bez takich utrudnień. Woda spokojna i czysta, nie jest to Suwehan ani inne znane ale jak na tak łatwy dostęp i leniwe popołudnie wystarcza w zupełności.
Lokalne dzieciaki grają w piłkę plażową, inni jedzą coś lub leżą na hamakach pod drzewami. Wieczorem latarnie z miejscowości oświetlają plażę częściowo, są gdzieniegdzie małe prowizoryczne ławki, murek lub kłody drewna do posiedzenia. To niedoceniane miejsce, dobre na leniwe spędzeni wieczoru, spacer.


